Z metod agrotechnicznych to tylko wyciąganie rozłogów perzy za pomocą bron lub kultywatorów o zębach sprężystych, najlepiej prostych, to na ziemiach lekkich, a na cięższych, głębszych można zastosować uduszenie perzu czyli najpierw pociąć, potem kilkukrotnie uprawiać za każdym razem, gdy zaczyna wychodzić z ziemi (zmęczenie) i na koniec głęboko zaorać z przedpłużkami, by już nie wyszedł.
Po takich uprawkach zasiać najlepiej żyto ozime.
Skuteczność tych metod jest dość przeciętna, dodatkowo powodują degradację struktury gleby, wymagają dużego nakładu pracy i środków finansowych. Generalnie nieopłacalne, ewentualne praktyczne zastosowanie w rolnictwie ekologicznym.
Najlepiej glifosat po żniwach, jeśli chcesz być eko, to unikaj środków o końcówce w nazwie 360 SL.
Dodatkowo perz można też zniszczyć w każdej uprawie za wyjątkiem owsa, jęczmienia i żyta.
http://www.minrol.gov.pl/Informacje-bra ... ony-roslin
wetman, tak swoją drogą, to rolnik z Ciebie cieniuteńki.
No wiesz co! Mam w pasie prawie 115 cm, a granicę "jedynki" przekroczyłem 6 kg temu! Tak szczerze mówiąc to dzierżawa, u mnie takiego problemu nie ma. A swoją drogą znacie jakieś metody agroekologiczne na ten perz? Rodzice siali kiedyś tatarkę, która podobno dawała sobie z nim radę, ale wtedy miałem może ze sześć lat. A jeśli chodzi o moje podejście eko to za wyjaśnienie powiem, że z reguły zjadam to co wyprodukuję.
.
Ty z tym perzem to nie walcz tylko rozglądnij się za kupcem poszukaj może jest w okolicy zielarz i za niego dobrze zapłaci i jeszcze na swoim polu zaczniesz go uprawiać .
Agrotechnicznie można całkiem skutecznie za pomoca kosiarki. Po żniwach przykosic niziutko kilka razy jak tylko odbije na 15cm, i starannie zaorać tuż przed mrozami. Na wiosne juz nie powinien wyłazić.
A propos ekologi ,znalazłem ciekawy artykuł na temat GMO.Rolnicy z Kanady ostrzegają Polaków przed GMO: zastanówcie się, co chcecie jeść
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20101003%2FWEEKEND%2F829475503
Szkoda mi zostawić to na cały rok, żeby ten perz zniszczyć. A gdyby tak na wiosnę płytko przeorać, ewentualnie kultywatorem zerwać ze dwa razy a potem takim słoneczkiem zgrabić i zasiać owies gęsto z seradelą. Podobno wsiewka seradeli ogranicza inne chwasty. Co wy na to. To są gleby 3,4,5 z przewagą 4.
kolego a dlaczego nie możesz po prostu potraktować tego porządnie glifosatem i zasiać na tym polu np. kukurydze?
Owies wybór najgorszy. seradela też nie da rady perzowi.
jeśli chcesz koniecznie siać zboża, to pszenicę lub pszenżyto jare i Apyros lub Attribut w maxymalnych dawkach.
ewentualnie jakieś dwuliścienne i jakiś graminicyd, np seradela i oprysk Agil maksymalną dawką
najlepiej jednak dać sobie czas zwalczyć perz i posiać QQrydzę, gdy stanowisko pozwala.
....jest taka OPŁACALNA uprawa pod nazwą --TYTOŃ
(cholera !!wywołuje raka płuc ,ale perz zwalcza na szóstkę !!!)
..warta rozpatrzenia w walce z uporczywymi chwastami wieloletnimi.
Czy można posiać po seradeli łubin lub groch i wziąć dopłaty z st?
Pytanie w dużej mierze skierowane do Lukasa1982 bo wiem że uprawia dużo, a może wszystko bezorkowo.
Zostawiłem ok 2,5 ha górki w kilku kawałeczkach nie zaorane (na szczytach szczery piach, a w dołkach ciężejsza ziemia) z myślą aby na wiosne pod qq wywieźć obornik i przyorać, ale zacząłem się interesować uprawą bezorkową i mam pytanie jak to uprawić aby zasiać bez problemu qq zwykłym siewnikiem monosem z podsiewaczem na redlicach stopkowych, no i przed siewem ze 20t/ha gnoju dać.
Bezorkowo w tym roku posiałem na próbę 1 ha rzepaku i 2 ha pszenicy
rzepak po jęczmieniu jarym słoma ścięta na drobno, gnojowica ze 25m3, podorywka talerzówką z wałem strunowym 10-12 cm i po 2 tyg spulchniłem agregatem podorywkowym bez podcinaczy na 25-30 cm, potem agregatem kombi z UG uprawa i siew zwykłym famarolem na redlicach stopkowych, porównując drugą połowe pola zaoraną to po orce lepiej to wyglądało.
pszenica podobnie tylko że randap po ścierni poszedł.
Więc co byście mi radzili zrobić? może nie bawić się tylko zaorać?
Co powiecie o tej firmie , dzwonią z oferta materiału siewnego taniej jak w agroloku a wybór odmian strączkowych większy
http://www.agroenergetyk.pl/rosliny-straczkowe/
obiecali trochę dopłat , to nasiona łubinu powyżej 3000zł/t , banda złodziei wszędzie....
odnosnie dostepnosci odmian w firmach typu agrolok wole sie nie wypowiadać bo jak ktos chce kupic konkretną odmine i wiekszą ilość okazuje sie ze nie ma problemu mi chcieli sprzedac odmiany na które wyłączność od hodowcy a konkretnie od Danko ma Dalgety i Ampol Merol zapewniał mnie pan z agroloku ze i oni mogą więc zadzwoniłem bezpośrednio do Danko i okazało się ze pan mnie wprowadzał w błąd więc ja osobiście polecam tylko sprawdzone hodowle roslin jako dystrybutorów i firmy które mają konkretne umowy z takimi hodowcami a nie pozal sie boze handlarzy ktorzy materiał siewny sprzedaja w zwykłych nylonowych workach bez konkretnych oznaczen hodowli z jakiej dana odmiana pochodzi